Huawei zachęca do zakupu swoich smartfonów, dorzucając do nich słuchawki i sportowe zegarki
W zeszłym roku Huawei wypuścił na rynek bezbłędnego flagowca z serii Huawei P30. Do tej pory spoglądamy na niego z wielkim sentymentem, przypominając sobie jego znakomitą technologię aparatu. Trzeba przyznać, że co jak co, ale Huawei jest absolutnym mistrzem w tworzeniu jednych z najlepszych smartfonów fotograficznych. Dlatego tak bardzo z żalem patrzymy na Huawei Mate 30 Pro, który niestety, ale na europejskim rynku nie cieszy się zbyt wielkim zainteresowaniem. Chińczyk chcąc zwiększyć sprzedaż Mate 30 Pro przygotował bardzo atrakcyjną ofertę, w której urządzenie oferowane jest „za grosze”, a dodatkowo dorzucane są do niego słuchawki warte 600 zł oraz sportowa opaska, której rynkowa wartość wynosi 160 zł. Czy to jednak wystarczy, aby zachęcić potencjalnych użytkowników do zakupu Huawei Mate 30 Pro?
Huawei bez wsparcia Google - co to oznacza dla europejczyków?
Odkąd Huawei zaczęło starcie z amerykańskim rządem, w internecie pojawiło się wiele plotek i niedomówień, które choć wzbudzały liczne sensacje, nie zawsze stanowiły jasne i klarowne źródło informacji o tym, o co tak naprawdę chodziło z Huawei i Google. W skrócie chińska marka otrzymała zakaz na współpracę z amerykańską marką Google. Marką, która dostarcza nam takie aplikacje jak Facebook, YouTube, Google Maps oraz Gmail i wszelkie inne dogodności związane z kontem Google np. dysk czy katalog zdjęć. Zakaz naniesiony na markę Huawei, pozbawił urządzenia marki najbardziej podstawowych aplikacji, którymi na co dzień posługują się europejczycy.
Należy jednak dodać, że zakaz ten obejmuje wyłącznie najnowsze smartfony marki czyli obecną linię Huawei Mate 30, a także nadchodzącego Huawei P40, a zatem nie obejmuje on starszych modeli takich jak Mate 20 i P30. Nie wiadomo jednak, jak dalej potoczą się losy producenta oraz kiedy zakaz zostanie zniesiony. Póki co widać, że marka się nie poddaje, a na rynku pojawiają się kolejne znakomite flagowce Huawei, które byłyby idealne, gdyby nie... brak aplikacji Google. Szkoda, bo nowe smartony byłyby świetną alternatywą i konkurencją dla Galaxy S20 i iPhone 11.
Najtańszy flagowiec ostatnich lat Huawei Mate 30 Pro – szkoda tylko, że bez Google
Nie trzeba być analitykiem sprzedaży aby stwierdzić, że Huawei ma problem ze zbyciem swojego najnowszego flagowca Mate 30. Wystarczy wejść na stronę producenta i zobaczyć, że urządzenie to jest sprzedawane za relatywnie niską cenę. Jest to najtańszy flagowiec ostatnich lat, ponieważ ceny tego typu urządzeń zaczynają się od kwot rzędu 4000 złotych. Huawei Mate 30 jest nie tylko sprzedawany za dużo niższą cenę, ale również dorzucane jest do niego wiele atrakcyjnych bonusów.
Zwykle bywa tak, że to urządzenia kupowane na oficjalnych stronach marek są tymi najdroższymi w całej sieci. Tym razem jest inaczej, a wręcz nie opłaca się kupować nigdzie indziej. Huawei Mate 30 Pro kosztuje 2999 złotych, a w zestawie znajdują się słuchawki Freebuds 3 (699 zł) oraz sportowy zegarek Huawei Band 4 (169 zł). To najlepsza oferta flagowca, która zdaje się jeszcze nigdy nie było w smartfonowej historii. Cóż można to podsumować krótko – taniej się nie da – oczywiście do momentu aż na rynku pojawi się kolejna generacja urządzenia. Zastanawiające jest również to, czy producent zastosuje ten sam chwyt marketingowy także w przypadku Huawei P40 i P40 Pro? Jeżeli tak, to mielibyśmy naprawdę fascynującą i ciekawą sytuację na rynku urządzeń mobilnych.
Źródło: shop.huawei.com