Nie tak dawno temu przeżywaliśmy premierę solidnych budżetowców z linii Galaxy A. Dlatego teraz przyszedł czas na urządzenia z wyższej klasy. Samsung wprowadza na rynek trzy nowe modele z gamy Galaxy S – S20, S20+ oraz S20 Ultra. Premiera modeli przewidziana jest na 11 lutego tego roku. Dziś skupimy się na Galaxy S20 Ultra, który zapowiadany jest jako najlepszy z najlepszych. Bez wątpienia model ten, oferuje szerokie spektrum możliwości i może zdobyć miano najlepszego z Samsungów.
Co nas może zaskoczyć w tym modelu?
- Pojemność pamięci wystarczy na tysiące zdjęć
Na pewno gigantyczna pojemność, której czasami nie mają nawet komputery osobiste. Mianowicie aż 16 GB RAM oraz 512 GB wbudowanej pamięci! Dodatkowym atutem jest fakt, że ten model będzie miał możliwość powiększenia pamięci o kartę zewnętrzną, co w smarfonach jest rzadko spotykane. Tyle pamięci nie zapełnimy przez lata.
- Wyświetlacz o błyskawicznym poziomie odświeżania
Kolejnym zaskoczeniem jest unikatowy wyświetlacz wielkości 6,9 cala oraz obraz z częstotliwością 120 HZ, co pozwala na szybkie surfowanie po stronach oraz płynne przechodzenie między obrazami. Zadowoli to zapewne wszystkich użytkowników, szczególnie osoby, które używają telefonu do gier. Tak naprawdę seria smartfonów Galaxy S20 będzie pierwszą, która zostanie wyposażona w tego rodzaju wyświetlacz. Do tej pory z wysokim poziomem odświeżania spotykaliśmy się u konkurencji między przy One Plus'ie. Widać jednak, że nie tylko Galaxy S20 stawia na solidny wyświetlacz, bo za tym samym podążają również Chińczycy w swoich nowych telefonach Xiaomi.
- Aprat z niewiarygodnie dużym zoom'em
Samsung w tym modelu zaszalał również z aparatem – aż 4 aparaty z tyłu, które dają możliwość 100 krotnego zoom'a hybrydowego. Takiej możliwości nie ma obecnie żaden ze smarfonów na rynku. Samsung zdecydowanie chciał doścignąć flagowy model konkurencji, a nawet go przeskoczyć. Ciekawi jesteśmy, jak urządzenie to wypadnie na tle smartfonów fotograficznych takich, jak zeszłoroczny, ale nadal świetny Huawi P30 Pro czy najnowszy iPhone 11, który podbija nasze serca świetnym trybem nocnym.
Nie jesteśmy pewni czy telefon aż tak nasycony technologią i stworzony z założeniem, że wszystko ma być „naj” sprawdzi się w codziennym użytkowaniu bez konieczności ładowania go co kilka godzin. W końcu wytrzymałość baterii jest tym, z czym Samsung mierzy się od lat. Tak naprawdę mamy tutaj walkę z wiatrakami i ilekroć Samsung zdoła ulepszyć wnętrze swoich urządzeń tym samym traci na swojej wydajności, pod względem długości działania.
Ciekawi jesteśmy, jak wielka musiałaby być pojemność baterii, aby bez obaw można było korzystać z smartfona przez cały dzień. Musimy jednak poczekać z ocenami na premierę Galaxy S20 Ultra. Przekonamy się wtedy czy Samsung zrewolucjonizuje rynek i wywróci go do góry nogami, czy też jednak przegra walkę o najlepszy smartfon na świecie.