Na premierze Apple, która odbyła się 15 września, marka zaprezentowała cztery nowe urządzenia. Wśród nich zabrakło najdłużej wyczekiwanych iPhone'ów 12, ale w ich miejscu pojawiły się za to dwa nowe zegarki Apple Watch oraz dwa modele tabletów iPad. Jeden z nich okazał się niezwykle ciekawym sprzętem - a mowa o iPad Air 4. Tablet niemal do złudzenia przypomina tablety z serii iPad Pro, a czy poza wyglądem może faktycznie im dorównywać? Oto porównanie iPad Air 4 vs iPad Pro.
Ogólne porównanie obydwóch tabletów: iPad Air 4 vs iPad Pro
Zacznijmy od tego, że seria iPad Air 4 liczy wyłącznie jeden model w rozmiarze 10.9”, natomiast seria Pro składa się z dwóch urządzeń o wielkościach 11 oraz 12.9”, a zatem porównanie można rozpatrywać tak naprawdę w przypadku, gdy ktoś waha się pomiędzy mniejszymi rozmiarami tabletów, które są niemal tej samej wielkości. Gdy już tę kwestię mamy wyjaśnioną, przejdźmy do wykonania oraz designu obydwóch urządzeń, które są praktycznie identyczne. Nowszy z tabletów, czyli iPad Air, odziedziczył wygląd po swoich mocniejszych braciach z linii iPad Pro.
Z ekranu zniknęły wielkie ramki na dolnych i górnych krawędziach, natomiast z tyłu umieszczono jeden obiektyw aparatu fotograficznego – dzięki czemu tablet wygląda, jak kopia iPad'a Pro z 2018 roku. Obudowa została wykonana z aluminium, dzięki czemu jest lekka i praktyczna w użyciu. Zaletą tego tabletu jest to, że występuje ona w aż 5 wersjach kolorystycznych. Do standardowych barw - gwiezdna szarość, kolor srebrny i różowe złoto, dodano również pastelową zieleń oraz błękit. Trzeba przyznać, że nowe tablety prezentują się naprawdę wyjątkowo, a duży wybór kolorystyczny pozwala przebierać w dostępnej ofercie.
Jakie są tak naprawdę różnice między jednym a drugim tabletem? Różnica tak naprawdę jest tylko jedna, a jest aparat. W tablecie w wersji Pro, zastosowano podwójny aparat z dodatkową soczewką czujnikiem LiDAR, natomiast w modelu iPad Air wystąpił wyłącznie jeden obiektyw.
Mniejszą ilość soczewek, można by było potraktować jako wadę, ale czy rzeczywiście tak jest? Biorąc pod uwagę małą praktyczność użytkowania tabletu do wykonywania zdjęć, zdaje się, że brak tych dodatkowych soczewek nie jest żadnym minusem. Tym bardziej, jeśli jesteśmy posiadaczami nowszego smartfona, który będzie wykonywał zdecydowanie lepsze zdjęcie niż podstawowe fotografie zrobione za pomocą tabletu.
Apple iPad Air 4 2020 | Apple iPad Pro 2020 | |
Ekran | Wyświetlacz Liquid Retina 10,9 cala z podświetleniem LED, w technologii IPS | Wyświetlacz Liquid Retina 11 cala z podświetleniem LED, w technologii IPS |
Głośniki | Audio na dwa głośniki o bogatym przestrzennym brzmieniu | Audio na cztery głośniki |
Procesor | A14 | A12Z |
Wsparcie dla klawiatury Apple | Działa z klawiaturą Magic Keyboard i etui Smart Keyboard Folio | Działa z klawiaturą Magic Keyboard i etui Smart Keyboard Folio |
Apple Pencil | Działa z Apple Pencil (2. generacji) | Działa z Apple Pencil (2. generacji) |
Aparat tylni | Aparat 12 MP z obiektywem szerokokątnym | Aparat 12 MP z obiektywem szerokokątnym i aparat 10 MP z obiektywem ultraszerokokątnym |
Aparat przedni | Zdjęcia 7 MP | Zdjęcia 7 MP |
Warianty pojemności i ceny dla opcji z Wi-Fi |
|
|
Wymiary i waga |
|
|
Czas pracy na jednym ładowaniu |
|
|
Jakie są zatem różnice między iPad Air 4 a iPad Pro?
Tak naprawdę głównymi różnicami między tabletami są: aparat, głośniki, technologia wyświetlacza oraz procesor. Zacznijmy od pierwszego, czyli od aparatu fotograficznego. O ile przedni aparat w obydwóch urządzeniach jest taki sam, o tyle największa różnica tkwi w aparacie tylnym. iPad Air 4 został wyposażony w jeden obiektyw, natomiast iPad Pro w dwie soczewki + czujnik głębi. Dodatkowy obiektyw w iPadzie Pro odpowiada za szeroki kąt widzenia, natomiast czujnik głębi służy np. do pomiaru odległości za pomocą narzędzia miarka. O ile ktoś nie planuje wykonywania zdjęć za pomocą tabletu, te dwa obiektywy nie są tak naprawdę niezbędne. Okazjonalnie na pewno wykonamy po kilka zdjęć, jednak zdecydowanie częściej i tak będziemy nadal korzystać z smartfona.
Kolejną różnicą jest technologia wyświetlacza, która może być całkiem istotna dla osób, planujących wykonywanie prac graficznych na tablecie, dla innych osób nie będzie ona stanowiła większej różnicy. A mianowicie mowa o odświeżaniu ekranu, które w iPad Air wynosi 60 Hz natomiast w iPad Pro 120 Hz. Jest to całkiem ważna różnica zwłaszcza dla użytkowników, którzy rysują za pomocą rysika. Szybsze odświeżanie ekranu zmniejsza tempo reakcji ekranu na dotyk rysika, dzięki czemu pozwala to na bardzo naturalne posługiwanie się tym narzędziem, tak jakbyśmy na żywo rysowali za pomocą ołówka.
Następną różnicą jest zastosowanie słabszego nagłośnienia w tablecie iPad Air. W modelu Pro umieszczono cztery głośniki, które odpowiadają za bogaty i przestrzenny dźwięk, dochodzący z wielu stron. W drugim modelu, zastosowano z kolei dwa głośniki, które nie będą w aż tak dużym stopniu potęgowały wrażeń słuchowych. Jest to jednak różnica, która może przeszkadzać najbardziej dociekliwym użytkownikom ceniącym sobie perfekcyjne i niezwykle dopracowane wykonanie urządzenia, w innym przypadku różnice dźwiękowe nie będą nam tak przeszkadzały.
Na koniec warto również wspomnieć o cenie oraz o ciekawostce, którą jest zastosowanie najnowszego procesora Bionic A14 w modelu iPad Air 4. Różnica cenowa między jednym, a drugim urządzeniem jest naprawdę spora i przykładowo, przy zachowaniu tej samej pojemności 256 GB wynosi ona prawie 2000 złotych. Jak widać różnica cenowa jest naprawdę potężna, dodatkowo zastanawiający jest fakt, że tańszy z tabletów został wyposażony w procesor nowszej generacji, dlaczego? Ciężko nam odpowiedzieć na to pytanie.
Czy iPad Air 4 może zastąpić iPad'a Pro?
Odpowiedź brzmi zdecydowanie TAK, jeśli: nie chcemy przepłacać za sprzęt Pro, jeśli odpowiada nam rozmiar tabletu 10.9”, a także jeśli nie potrzebne nam jest szybsze odświeżanie ekranu. Tak naprawdę największą różnicą między tańszym a droższym tabletem jest brak odświeżania 120 Hz oraz brak drugiej soczewki aparatu. Na koniec, warto odpowiedzieć sobie na pytanie, czy dokładanie prawie 2000 zł za dwa razy szybsze odświeżanie oraz za obiektyw ultraszeroki, jest rzeczywiście opłacalne?