Wprawdzie jeszcze mamy luty ale aura za oknem skłania do spędzania wolnego czasu na świeżym powietrzu. Już powoli widać nadchodzącą wiosnę :-) Wyglądam przez okno. Na osiedlowym podwórku młodzież gra w piłkę. Leśnymi traktami spacerują rodzice z wózkami, ktoś uprawia Nordic Walking, inni biegają.
Ja natomiast nabrałem ochoty na wycieczkę rowerową. Pomyślałem o nadwiślańskich brzegach. Rower przygotowałem już w zimie. Nasmarowałem łańcuch, wyregulowałem przerzutki i hamulce. Jestem gotowy :-)
Na krótką podróż w zupełności wystarczy mi saszetka zapinana na pasek. Portfel, kilka drobiazgów bez problemu tam się zmieści. Zawsze miałem problem ze schowaniem telefonu. Teraz mam Samsunga Galaxy S10 plus. Bardzo lubię ten telefon m.in. właśnie za jego duży, przejrzysty wyświetlacz. Ze względu na to, że smartfony są znacznie większe od starszych telefonów miałem problem z ich upchnięciem w rowerowym, podręcznym bagażu. Aż do tej pory :-)
Na nadchodzący sezon wyposażyłem się w bardzo praktyczny i pomysłowy gadżet. Uchwyt rowerowy Iottie. Pasuje do każdego rodzaju kierownicy rowerowej i motorowerowej. Charakteryzuje go uniwersalność. Można w nim zapiąć nawet największy telefon. Wyjmowanie smartfona odbywa się jednym palcem za pomocą przycisku. Zabezpieczeniem przed wypadnięciem są cztery taśmy zamocowane na każdym z rogów telefonu. Sam uchwyt rowerowy jest obrotowy dzięki czemu podczas jazdy po nieznanym mieście możemy korzystać z mobilnej nawigacji mając telefon ustawiony horyzontalnie.
Uchwyt rowerowy na telefon firmy Iottie to dla mnie przełom w rowerowych eskapadach. Szczerze polecam :-)